Muszę przyznać, że moja sytuacja była nadzwyczaj absurdalna. Biegłam w oddziale wojskowym w ciężkiej zbroi.
-Jakiś trop, Iro?- usłyszałam pytanie
Wszyscy skierowali pytający wzrok w moją stronę.
-Nic.- odpowiedziałam krótko i ponownie wyciągnęłam przymocowaną do zbroi włócznię
Przywódca pościgu kiwnął głową.
-Musimy jak najprędzej złapać tę wiedźmę.- warknął
Dokładnie tutaj powstawał cały paradoks. To na mnie polowali. Na pozór niemożliwe.
-Spójrzcie!
Na grubym konarze drzewa stał Mino.
-To ta jej biała niemowa!- krzyknął ktoś z tylnej straży
Właśnie. Czasem wydawało mi się, że Mino to bardziej mój mentor niż
towarzysz. Można by pomyśleć że się zgubił, jednak dawał mi dość prostą
możliwość ucieczki. Jeden z wilków rzucił się na niego, ale ja
odepchnęłam go włócznią.
-Iro, co ty...
Miałam dość przebieranek. Zaczęłam się starannie otrzepywać. Wreszcie
zniknęła stalowoszara sierść i mocna budowa, a przed zdumionym odziałem
pojawiłam się ja. Wiedźma. Dziwne, prawda? Zaczerpnęłam trochę mocy i
możliwie najszybciej jak umiałam, stworzyłam potężne skrzydła. Nikt z
oddziału nie potrafił latać. Punkt dla mnie. Mino rzucił mi
porozumiewawcze spojrzenie "jakoś cię znajdę" i uciekł.
***
Uwielbiałam latać, ale mimo wszystko po kilku dniach robiło się to
męczące. Przekonanie, że wciąż mnie ścigają nie było bezpodstawne.
Szybowałam powoli, dając się ponieść wiatrom i spoglądając na majaczący w
dole las. Zniżyłam lot. Może był tam jakiś wodopój? Nie myliłam się
wylądowałam w krzakach paproci, a przede mną znajdował się strumień.
Wreszcie! Ponownie przybrałam "normalną" postać i podbiegłam ochoczo do
strumyka. W pierwszej chwili zawahałam się. W wodzie nie było żadnej
roślinności, ani ryb. Jednak zignorowałam to. Już miałam się napić,
gdy...
-Nie pij tej wody!!- usłyszałam
Przewróciłam oczyma.
-To tylko woda.- powiedziałam i wypiłam łyk
-To magiczny strumi...
W tym momencie wszystko stało się białe. Nie było już kolorów. Zdałam
sobie sprawę, że nagle stałam się silniejsza i zaczynałam przeobrażać
się bez jakiejkolwiek kontroli. Zdusiłam to w sobie. Potem nastała
ciemność.
(ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz