Spoglądnąłem na nią.
- Oj nie denerwuj się, Złotko. Nie wiesz, że złość piękności szkodzi? - zaśmiałem się. Wadera popatrzyła na mnie
- Może skoro jesteś taki szarmancki, to pomógłbyś mi wstać? - parsknęła.
- Ale nie wiem czy mi się chce... - zamyśliłem się - Dobra, pomogę -
podałem jej łapę, chciała się podnieść, alee - Albo jednak nie -
przewróciłem ją na ziemię. Zacząłem się śmiać.
- Pfff... Sama wstaną... - popatrzyła na mnie z wyrazem twarzy à la
"spadaj dupku" i wstała. Ale, ja, jako wilk który nie odpuszcza
zaszedłem jej drogę, ponownie.
- No weź stój, może się poznamy? - uśmiechnąłem się i czekałem na odpowiedź.
<Celty? Shey nie odpuści, wiedz o tym!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz