Skoczyłam na sarnę i przegryzłam jej gardło. Uczta gotowa. Strasznie szybko i łatwo poszło. No cóż nie ma na co narzekać. Zaczęłam ze smakiem zjadać sarnę, a po chwili dołączyła Celty.
-Łatwo poszło.- powiedziałam.
-No.- przytaknęła wadera.
Później przez dłuższą chwilę panowała cisza, przerywana od czasu do czasu dźwiękiem łamanych kości. Po skończonym posiłku poszłyśmy poszukać Taliji. Tylko gdzie ona mogła się zaszyć. Ostatnim razem gdy ją widziałam mówiła o jakiejś wyprawie na Urwisko Samotności. Mam nadzieję, że nic się nie stało. Wiele wilków zapłaciło życiem za ciekawość i brawurę. Właśnie szłyśmy przez Ruiny Ognistych Ptaków ( jedno z miejsc, gdzie często przebywa Talija), ale naszej Alfy nigdzie nie było.
-Może opowiesz coś o sobie?- spytałam chcąc wreszcie przerwać tą okropną ciszę.- Jeśli oczywiście chcesz.
<Celty?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz