niedziela, 8 listopada 2015

Od Talji C.D. Azumi

-To teraz pokażę Ci jaskinie. Możesz sobie wybrać,która Ci odpowiada.
-Dobra ale pewnie i tak mi się żadna nie spodoba.-Gdy Azumi to powiedziała myślałam,że zaraz wybuchnę lecz gdy weszliśmy do Jaskini Ciemności ona rozglądnęła się z zaciekawieniem.
-Nie spodziewałam się,że tu będzie tak ładnie.- Odetchnęłam z ulgą.Spodobało jej się.
-To co? Chcesz tu zamieszkać?-Powiedziałam to tak miło jak tylko mogłam.
-No... luksusy to nie są, ale może wytrzymam.- Myślałam, że zaproszenie jej nie było dobrym pomysłem lecz z czasem zaczęłam jej się bliżej przyglądać i okazało się że nie jest taka zła. Pomagała wiewiórkom przejść przez magiczny strumień i odprowadziła je aż do Puszczy Gryfów. Tak naprawdę była miła tylko nie dawała tego po sobie poznać. Pewnego dnia szłyśmy na targowisko oglądnąć jakie przybyły nowe towary. Azumi cały czas wzdychała, że coś by chciała,że coś jest fajne. W końcu kupiłam nam ciasteczka z wróżbą. Azumi odgryzła kawałek i przeczytała:
- Jeśli zdobędziesz się na cierpliwość w jednej chwili gniewu, zaoszczędzisz sobie sto dni złości. W sumie racja-powiedziała. Po krótkiej chwili zjadłam swoje ciastko i przeczytałam:
-Podróż tysiąca mil... zawszę zaczyna się od jednego kroku. Bardzo mądre zdania w tych ciastkach-
Stwierdziłam i razem z Azumi poszłyśmy dalej. Nagle usłyszałam jakby ktoś (lub coś) zaszeleściło w trawie. Bardzo się wtedy przestraszyłyśmy. Miałam nadzieję, że to nie żaden zły potwór lecz jednak mam strasze szczęście do krakania bo właśnie zza krzaków wylazł ogromny,obrzydliwy troll. Był zielony w plamy o dziwnym odcieniu żółci. Wyglądał obleśnie myślałam, że zwymiotuję jeszcze na dodatek straaaasznie śmierdział!!!! Miał owłosione stopy i wielkie siano na głowie. Był przepasany opaską i mówił jak jaskiniowiec. Zastanawiałam się czy nie uciec. Spytałam się Azumi co robimy.
- Hmmm chyba uciekamy!!!-No bo jakiej innej odpowiedzi miałam się spodziewać w końcu przed nami stał wielki, obrzydliwy i włochaty potwór, a my nie miałyśmy czym się bronić.
-No to chodu!!!-Krzyknęłam i obie zniknęłyśmy w głębi bagnistego zakątka ukryłam się w starym pniu drzewa chwilę potem dołączyła do mnie Azumi. Byłam przerażona. Nie wiedziałam czy ten troll nas ściga.  Spytałam się o to Azumi lecz jej odpowiedź nie była zadowalająca. Gdy wielkolód przybiegł do nas myślałam,że zaraz zacznę krzyczeć, lecz uspokoiłam się gdy ten zaczął płakać.
Postanowiłam, że do niego wyjdę mimo, że moja towarzyszka wyzywała mnie od wariatki.
-Dlaczego płaczesz. Nie smuć się.-Ten przez łkanie wymamrotał,że boli go stopa i, że jest smutny
Azumi powoli wychodziła do mnie i obie zaczęłyśmy oglądać jego włochatą stopę. Okazało się, że ma wbitą wielką drzazgę i tylko dlatego nas gonił. Chciał nas poprosić o pomoc.
Nic się nie martw to tylko drzazga zaraz ją wyciągniemy.- Obie zaczęłyśmy ciągnąć z nią z całych sił i tak około po 2 godzinach udało nam się wyciągnąć przyczynę bulu. Troll obiecał,że nam się odwdzięczy za to co dla niego zrobiłyśmy i zaczął nam dziękować. Potem razem z moją towarzyszką wróciliśmy do jaskiń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz