środa, 7 października 2015

Od Floe

- Floe, obudź się. Ojciec znów wpadł w furię.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam moją mamę- Albę. Od razu wiedziałam o co chodzi. Potere co jakiś czas okropnie się złościł z mojego powodu. Ba, złościł to mało powiedziane. Warczał, drapał i raz mało mnie nie zabił.
- Córeczko, tym razem przesadził - powiedziała matka. - Uciekaj. Szybko.
- Mamo... - załkałam. - Ja nie chcę cię opuszczać. Chodź ze mną.
- Nie płacz. Jeszcze się kiedyś spotkamy. Biegnij, no już.
Przytuliłam mamę i ze łzami w oczach odeszłam. Beze mnie było lepiej dla rodziców. Ojciec o mnie zapomni, a matka nie będzie przez niego płakała.
Minęło parę dni, a przestałam rozpoznawać okolicę. Nie było już śniegu, a zwierzyna się zmieniła. Zamiast reniferów i polarnych królików - jelenie i zające. Więcej rosło też roślin. Niektórych (np. mniszka) nigdy nie widziałam. Zauważyłam także jaskinię, w której postanowiłam spędzić noc.
Rano zobaczyłam, że coś przemknęło przed grotą. Powoli podkradłam się do wyjścia i skoczyłam. Usłyszałam warknięcie. Od razu odskoczyłam i ujrzałam wilczycę.
- Przepraszam - mruknęłam.
- Nie ma sprawy - odparła wadera. - Tak w ogóle to jestem Talija. Miły początek znajomości.
- Floe - przedstawiłam się. - Mnie też bardzo miło. Czy pokazałabyś mi inne mieszkające tu wilki?
- Jasne. W mojej watasze jest już dwóch członków oprócz mnie. Ja jestem alfą.
Kage - czarnego basiora, który zmienia się w nocy w demona znalazłyśmy nad Strumieniem Magii. Chętnie wykorzystywał on każdą chwilę dnia.
Nad Motylim Wodospadem spotkaliśmy Azumi. Świetnie się z nią bawiłam, chociaż najbardziej lubię Kage. Nie wiem jednak co on o mnie myśli.
Po całym dniu spędzonym z nowymi przyjaciółmi zapragnęłam samotności. Zostałam na Plaży Zakochanych z moją miłością. Ciekawe czy kiedyś spotkam się tu z jakimś basiorem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz