-Jak chcesz.- powiedziałam.
Idziemy sobie spokojnie, ja oczywiście paplam jak to teraz pięknie jest nad jeziorem, aż nagle dostaje śnieżką prosto w tył głowy. Odwracam się i szukam winowajcy, który przerwał mój wspaniały wykład o najmniejszych szczegółach krajobrazu jeziora. Mój oskarżycielski wzrok pada na Brick'a. Już mam mu powytykać, że jeśli raz tak zrobi to pożałuje, ale on uprzedza mnie swoją wypowiedzią.
-To nie ja.- na potwierdzenie tych słów dostał kulką śniegu prosto w nos.
Próbowałam się nie zaśmiać, ale to było bardzo trudne. Gdy już się opanowałam zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu przeciwnika. Przy okazji znowu oberwałam śnieżką. Jak tylko znajdę te żartownisia to obiecuję, ze stanie mu się krzywda.
-Gdzie jesteś śmieciu? - mruknęłam pod nosem.
-Tam ktoś jest.- powiedział Brick.
Spojrzałam we wskazaną stronę i zobaczyłam czarno-białe futro rzucające się do ucieczki.
-Mogłam się tego spodziewać.- westchnęłam- Jeszcze się zemszczę Rifugio!
<Brick?>